Ściany fundamentowe i nośne
Witam Wszystkkich Blogowiczów po dość długiej przerwie. Pomimo braku wpisów, na mojej budowie ciągle coś się dzieje. Postaram się trochę nadgonić mojego Bloga, żeby móc opisywac wszystko na bieżąco, a nie z półrocznym opóźnieniem.
Cóż skończyłem na fundamentach, teraz czas na ściany fundamentowe. Tu nie ma co się rozpisywac przyszła firma i w 4 dni wszystko wymurowała z bloczków betonowych, solidne i równiutkie ściany fundamentowe.
Ten etap prac miałem w połowie sierpnia zeszłego roku. Jak widać na zdjęciu ściany są dosyć wysokiee, a to ze względu na fakt, iż całą działkę zamierzałem podnieść do góry ponad poziom drogi biegnącej wzdłuż działki. Teraz przyszedł czas na zasypywanie. Aż chciało się zrobić piwnice, jednak ze względu na trudne warunki panujące na działce musieliśmy z niej zrezygnować. Murarze po postawieniu ostatniego bloczka zabrali betoniarke i tyle było ich widać. Ja zostałem z tematem zrobienia kanalizacji i wylania chudziaka. Wszystkim budującym polecam wylanie chudej wylewki na samamym początku, póżniej ułatwia to pracę i pozwala utrzymać porządek na budowie. Kanalizację zrobiłem praktycznie według projektu, poza nielicznymi zmianami. Do całości użyłem rur 110, a główna zbiorcza poszła 160. Oczywiście do umywalek czy zmywarki chyba 50 czy 70 już nie pamiętam.
Całość zagęszczałym chyba na 3 razy ze względu na duże masy piachu. Przy okazji wykonywania kanalizacji wyprowadziłem rurę do przyłącza wody, dopływ powietrza do kominka, odpowietrznik kanalizacji i wyprowadziłem rury przez fundament do podłączenia prądu itd. Po dokładnym sprawdzeniu szczelności instalacji spadków itd. zamówiełem beton z tego co pamietam chyba B10.
Fudamenty przygotowane na chudziaka wyglądały tak jak na zdjęciu powyżej. A zaraz po zalaniu tak jak na zdjęciu poniżej:)
Dla mnie był to przełomowy moment budowy. W końcu udało się wyjść z ziemi i teraz już powinno być coś widać. Wystarczyło kupić pustaki i "niech się mury pną do góry". Oczywiście nic nie mogło pójść gładko. Okazało się, że główny murarz, który robił ściany fundament złamał sobie nogę na boisku i musiałem nasz ybko skompletować nową ekipę. Nawet udało się to sprawnie załatwić. Bardzo żałowałem jednak bo z wykonania ścian fundamentowych byłem bardzo zadowolony.
Po tygodniu na Chudziaka wstawiłem pustaki (Porotherm 30), murarze wzieli się do pracy i praktycznie po niecałym tygodniu stał już nasz dom. Jeżleli mogę komuś doradzić to chyba najlepiej jest wstawić materiał na chudziaka odrazu a nie gdzies z boku ba plac. Dzięku temu unikinie się niepotrzebnego przenoszenia i obijania delikatnej ceramiki no i zaoszczędzi się też sporo pracy.
Poniżej efekt pracy murarzy po kilku dniach:
Od tego momentu dopiero poczułem, że buduje dom:) Bo w końcu coś zobaczyłem.